Ostateczna i przełomowa decyzja zapadła w dniu 6 kwietnia 2016 roku, ma ona decydujące znaczenie dla pacjentów konopnych: TDFAC wydał pozwolenie 52-letniemu pacjentowi na uprawianie konopi w domu.
52-letni Michael F. Cierpi na stwardnienie rozsiane od 1985 roku, a swój pierwszy wniosek o zezwolenie na uprawę marihuany w domu złożył w 2000 roku.
Medyczna marihuana nadal była zakazana w Niemczech w tym czasie, a aplikacja spotkała się z licznymi odrzuceniami, postępowaniem sądowym i nakazem rewizji. Michael był pierwszym pacjentem w Niemczech, który został uniewinniony za nielegalną uprawę oraz posiadanie pod pretekstem „uzasadnionej konieczności”. Policja nawet oddała mu skonfiskowaną marihuanę w 2004 roku.
Szesnastoletnia bitwa
Po odrzuceniu jego wniosku na uprawianie marihuany w domu, pacjent wszczął postępowanie przeciwko państwu Republiki Federalnej Niemiec, w celu zmuszenia ich do umożliwienia mu hodowania rośliny w drodze wyjątku.
„Leczył on objawy choroby poprzez regularne stosowanie marihuany od około 1987 roku. Został także uniewinniony z zarzutów bezprawnego posiadania i uprawy narkotyków, ponieważ żadna inne terapia lecznicza nie była dla niego dostępna[…].”
Zgodnie z artykułem 3, paragrafem 2, sąd może wydać zezwolenie na uprawę konopi jedynie w wyjątkowych okolicznościach, do celów naukowych lub innych interesów publicznych. W tym wyjątkowym przypadku, leczenie ciężko chorych marihuaną jest w interesie publicznym, ponieważ zgodnie z obowiązującymi ustaleniami Sądu Apelacyjnego, spożycie marihuany prowadzi do znacznego złagodzenia objawów choroby, a obecnie nie ma równie skutecznego i niedrogiego leku, który byłby dla chorych pacjentów dostępny.
Zakup tzw. medycznej marihuany z apteki (co także wymaga zezwolenia) nie nadaje się jako alternatywa leczenia ze względu na koszty. Firmy ubezpieczeniowe bardzo często odmawiają pokrycia kosztów.