Czy stolica kraju dołączy do rosnącej listy lokalizacji w USA, gdzie wyborcy zdecydowali się zalegalizować rekreacyjną marihuanę? Właśnie teraz, gdy przewaga jest na korzyść – ale są komplikacje.
W ciągu zaledwie kilku tygodni wyborcy w Alasce, Oregonie i Kolumbii będą głosować nad inicjatywą dekryminalizacji, regulacji i/lub legalizacji rekreacyjnego wykorzystania marihuany.
W Waszyngtonie wyborcy będą decydować na rzecz Inicjatywy 71, ustawy, która „uchyli wszelkie karne i cywilne sankcje wobec personalnego posiadania marihuany oraz pozwoli na limitowane, prywatne uprawy” co możemy przeczytać w TNYT.
Jeżeli ustawa przejdzie, obywatele będą mogli hodować do sześciu roślin w domach oraz legalnie oddawać naraz jedną uncję. W przeciwieństwie do prawa panującego w Kolorado, Waszyngton nie przewiduje przepisów dotyczących umożliwienia sprzedaży marihuany.
Ustawowy wiek posiadania to 21 lat.
Pomysł legalizacji marihuany w stolicy kraju okazał się kontrowersyjny. W przeciwieństwie do swojego medialnego rywala, TNYT, który zdecydowanie poparł legalizację marihuany, WP wyraził zdecydowany sprzeciw wobec Inicjatywy 71.
W prawdzie, WP wskazał pewne realne problemy z ustawą, a mianowicie, że faktycznie ludzie będą niezdolni do zakupu marihuany. Idealnie, jeżeli obywatele będą trzymać się przepisów i oddawać marihuanę jedynie w niewielkich ilościach. Ale czy jest to realne, że to będzie działać w ten właśnie sposób?
Zwolennicy wydają się mieć szanse po swojej stronie. Miesiąc temu, WP umieścił raport, z którego wynikało, że 65% jest za, 35% przeciw. Z podobnego sondażu podanego kilka miesięcy wcześniej wynikało niemal dokładnie to samo – zdecydowana przewaga zwolenników.