W zeszłym miesiącu odbył się panel o nazwie „Win, Lose, or Draw: 2016 Election Post Game”, na którym wypowiadali się różni eksperci polityki dotyczącej konopi. Jednym z tych ekspertów był Ethan Nadelmann, dyrektor Drug Policy Alliance.
Gdy Nadelmann został poproszony o skomentowanie wyborczych wyników prezydenckich, stwierdził: „Administracja, którą właśnie wybraliśmy dla naszego rządu będzie największym sprawdzianem demokracji amerykańskiej od czasów wojny secesyjnej. Wszyscy powinniśmy być zaniepokojeni, a to, co zrobiliśmy o najbardziej destrukcyjna rzecz jaką mogliśmy zrobić na krajowym froncie.”
Nadelmann i inni paneliści, tacy jak Dale Sky Jones, kanclerz wykonawczy Oaksterdam University, który popiera zdanie Nadelmann, twierdzą, że nastał czas polityki przeciwnej marihuanie, w którym musimy trzymać się razem oraz przemawiać jednym głosem.
Jeff Sessions, senator Alabamy, którego prezydent elekt nominował na to stanowisko wydaje się mieć jakiś okrutny plan, na zmodyfikowanie obecnie panującego prawa dotyczącego marihuany.
Niektóre z najnowszych spekulacji otaczających możliwe podejście administracji Trumpa do legalnego przemysłu konopi twierdzą, że największy wpływ nowa polityka będzie miała na sektor rekreacyjny. Oczywiście to tylko plotki, ale można usłyszeć, że gdy Trump na dobre przejmie Biały Dom, zostanie na dobre wyeliminowana uprawa oraz sprzedaż rośliny cannabis w celach rekreacyjnych we wszystkich stanach, gdzie jest to możliwe.
Z pewnością jest to przerażające oraz frustrujące dla wielu działaczy oraz specjalistów z branży, którzy przeznaczyli wiele lat swojego życia na badania oraz działania związane z legalizacją marihuany.