Podczas niedawnej trasy po Oregonie, Rick Steves, impresario podróży wokalnie wspierał legalizacje marihuany w stanie poprzez ustawę 91, która dąży do opodatkowania i uregulowania konopi.
Znany z najlepiej sprzedających się przewodników turystycznych i publicznej telewizji, Rick Steves jest jednym z największych nazwisk branży turystycznej. W niektórych kręgach jest on jednak znany ze swego wiernego poparcia legalizacji marihuany do celów rekreacyjnych, jak i medycznych.
Podczas trasy po dziesięciu miastach stanu Oregon, Steves wokalnie wspierał nadchodzące głosowanie w sprawie legalizacji szerszego użycia konopi. Jeżeli projekt zostanie przyjęty, będzie to równoznaczne z zalegalizowaniem rekreacyjnego użytkowania i sprzedaży marihuany, na znacznie bardziej liberalnych zasadach niż w Waszyngtonie. (Zgodnie z prawem w Oregonie, mieszkańcy będą mogli posiadać to ośmiu uncji; w Waszyngtonie limitem jest tylko jedna).
Steves był właściwie jednym z największych zwolenników legalizacji marihuany w stanie Waszyngton podczas kampanii w 2012 roku, która doszła do skutku. Oprócz bycia współinicjatorem, Steves wspomógł kampanię darowizną w wysokości 350 tysięcy dolarów.
Steves uważa, że swoimi działaniami może ściągnąć więcej głosów konserwatywnych.
„Jedną z rzeczy, których nauczyłem się podróżując przez 30 lat, jest to, że traktowanie marihuany jako zbrodni nie działa,” mówi Steves w oświadczeniu medialnym.
Powiedział również, ze pierwszy raz użył marihuany w latach 1970 w Afganistanie, dziś jednak „jest okazyjnym użytkownikiem”.
Steves, który wydaje się być dobrze zapoznany z historią marihuany, powiedział dziennikarzom „iż jest przekonany, że zakaz marihuany w Stanach Zjednoczonych działa teraz tylko ze szkodą dla ubogich i kolorowych ludzi, i ciągnie zyski z karania ich.”
„To nie tak, że tacy ludzie jak ja – bogaci, biali faceci tego potrzebują,” dodaje. „To ludzie, którzy są wzywani i aresztowani, którzy są biedni.”