Stany Zjednoczone podążają sprawnie za przemysłem cannabis. Już 29 stanów zalegalizowało marihuanę. Niemniej jednak, prawie każdy z nich stara się albo poradzić sobie z zakazami federalnymi, albo odpowiednio regulować lek w stanie. Ale oczekuje się, że wszystko rozwiąże się wraz z upływem czasu.
Nebraska jest następna w kolejce, jeśli chodzi o dołączenie do stanów, w których legalna jest marihuana. W celu stania się trzydziestym stanem, w którym legalna jest marihuana, stanowi prawodawcy chętnie podejmują niezbędne działania.
Z drugiej strony, sprawy nie wyglądają zbyt obiecująco, ponieważ ostatnia dwugodzinna debata nad projektem ustawy zakończyła się bez konsensusu. Ci, którzy popierają wniosek muszą uzyskać co najmniej 33 głosy, jeśli nie – ustawodawcy najprawdopodobniej wrócą do ustawy przed upływem kolejnego roku. Ale tak osoby jak senator Adam Morfeld wciąż mają nadzieję. Według niego, przeciwnicy ustawy powinni przemyśleć swoje stanowisko, ponieważ legalizacja medycznej marihuany jest nieunikniona.
Zwolennicy marihuany w Nebrasce wkładają w legalizację wiele pracy i wysiłku. Istnieją już dwie oddzielne petycje, które poruszają kwestie korzystania z medycznej marihuany. Celem jest umieszczenie ich w głosowaniu na rok 2018. Jedna z petycji mówi o usunięciu wszelkich przepisów ograniczających osoby zamieszkałe w Nebrasce do produkcji, dystrybucji lub stosowania marihuany. Druga petycja ma na celu dekryminalizację posiadania do uncji cannabis.
Nie ma wątpliwości co do możliwości terapeutycznych marihuany. Jeśli ustawa zostanie przekształcona w prawo, będzie ona znacznie pomagać osobom cierpiącym na różne stany chorobowe, takie jak nowotwór, padaczka czy jaskra. Jednak pacjentom nie wolno stosować produktów zawierających marihuanę, a co dopiero palić lek.
Zdaniem senator Joni Craighead, medyczna marihuana nie sprawi, że użytkownicy staną się „palaczami marihuany”. Zamiast tego, pomoże ona pacjentom cierpiącym z powodu naprawdę poważnych chorób. Senator wspomniała, że lek ten pomoże także pacjentom cierpiącym na raka, który był przyczyną śmierci jej męża dziesięć lat temu. Powiedziała:
„Gdybym miała szansę na zdobycie medycznej marihuany, myślę, że jakość życia mojego męża byłaby znacznie lepsza.”
