Bardzo często kiedy mówimy o marihuanie temat sprowadza się do tetrahydrokanabinolu lub THC, czyli substancji chemicznej, która daje marihuanie zdolności zmiany emocji oraz odbioru wrażeń. Nie tak powszechne w roślinach i produktach, THC jest głównym powodem, dlaczego używanie medycznej marihuany zostało poparte przez tak wiele głosów w międzynarodowej społeczności medycznej w ostatnich dziesięcioleciach.
Wśród nowoczesnych rządów uznawanie medycznych właściwości marihuany idzie bardzo wolno. Jest ona często piętnowana przez narkotyczne i częste nadużycia. Ale czy słusznie? W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci podjęto się poważnych klinicznych badań, które mają na celu ustalenie, czy marihuana może mieć pozytywny wpływ przy zastosowaniu w trudnych stanach medycznych.
Przeciwnicy medycznej marihuany uważają, że czas poświęcony na te badania to za mało, aby ustalić obiektywną odpowiedź. Jednak liczne badania wskazują, że taka forma terapii może przyczynić się np. do zmniejszenia nudności i wymiotów u pacjentów z AIDS, lub tych, którzy są w trakcie chemioterapii w przypadku raka, oprócz tego, że ogólnie zapobiega odczuwaniu bólu.
Jednym z argumentów tych, którzy wyrażają głośny sprzeciw jest to, że długotrwałe i konsekwentne stosowanie marihuany, nawet do celów medycznych może na przykład doprowadzić do trudności poznawczych oraz problemów z pamięcią, uważają oni też, że może to skutkować zaburzeniami oddychania (podczas gdy marihuana jest głównie palona).
Niezależnie od opozycji, a nawet w obliczu wyraźnego sprzeciwu grup takich jak AMA i ASAM – 23 z 50 stanów w USA posiada przepisy związane z legalizacją. Kalifornia była pierwsza w roku 1996. A teraz, prawdopodobnie ze względu na duży progres w akceptowaniu marihuany przez społeczeństwo, akceptacja wzrosła do tego stopnia, że dwa stany mają nawet pozwolenie na jej rekreacyjne wykorzystanie.
Więc, co będzie dalej? Czy we wszystkich 50 stanach będzie legalna medyczna marihuana?
2 komentarze “Krótkie spojrzenie na medyczną marihuanę”
Na pewno, tylko zajmie im to trochę czasu, aby to zrozumieć! Oby jak najmniej
Na pewno zajmie im to mniej czasu niż w Polsce haha, my zawsze pojmujemy że coś trzeba zmienić jak już wszyscy to zmienią. Może nie tyle co obywatele ale nasi zajebiści rządzący.