Tysiące ludzi na całym świecie umiera z powodu zażywania popularnego narkotyku rekreacyjnego.
I nie jest to marihuana.
Jeśli jest ciekaw dokładnych liczb, istnieje strona Since This Morning, która na pewno cię zadowoli.
Witryna służy jako miłe przypomnienie, że marihuana nigdy nie została bezpośrednią przyczyną śmierci.
A z drugiej strony, służy także jako przypomnienie, jak śmiertelny jest dla nas alkohol – każdego dnia.
Choć dokładność do co alkoholu może ulegać wahaniom, w zależności od dnia, to jego prawdziwe niebezpieczeństwo wciąż jest zaniżone, ponieważ przypadkowe zgony związane z alkoholem – takie jak wypadki drogowe i inne niezamierzone urazy – nie są uwzględniane.
Ale dlaczego marihuana nie zabija ludzi tak jak robi o alkohol?
Co ciekawe, niewiele wspólnego ma z tą różnicą ryzyko przedawkowania. Stosunkowo niewiele osób umiera co roku z powodu zatrucia alkoholowego – tak samo nikt nie wypalił wystarczająco dużo marihuany, aby się zabić.
Raczej powodem jest długotrwałe spożywanie alkoholu, który okazuje się być prawdziwym zabójcom – odpowiedzialnym za dużą część zgonów na świecie spowodowanych niewydolnością wątroby, choroby serca i raka.
Według najnowszego raportu WHO, około 1.760.000 zgonów rocznie bezpośrednio związanych jest z alkoholem. I to w sumie netto – sprawozdanie odejmuje 11.000 zgonów z cukrzyków, którym dzięki alkoholowi udało się zapobiec (więc nie jest to w 100% zła wiadomość).
Ale jeśli bierzemy pod uwagę zapobieganie śmierci to Since This Morning nie jest wcale tak mądre.
Ponieważ marihuana – najpopularniejszy narkotyk na świecie – okazuje się być uniwersalną i coraz bardziej popularną formą medycyny. Nawet w przypadku marihuany rekreacyjnej, badania wykazują, że marihuana może obniżyć ryzyko wystąpienia cukrzycy, otyłości, jak również różnych form raka – w tym krtani, płuc, pęcherza.
Badania opublikowane na początku tego roku wykazały również, że marihuana może zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych na drogach.